Sąd wymierzył grzywnę ekspedientce za to, że nie chciała obsłużyć klientki bez maseczki.
Sąd Rejonowy w Suwałkach nakazał ekspedientce zapłacić grzywnę za to, że odmówiła sprzedaży towaru klientce bez maseczki.
Do zdarzenia, które swój finał ma w sądzie doszło w połowie lipca tego roku. Do jednego ze sklepów w centrum Suwałk weszła młoda kobieta bez maseczki. Na prośbę eksepidentki nie zasłoniła ust i nosa. Klientka nie została obsłużona z powodu braku maseczki, próbowała wezwać do sklepu policję, ale patrol nie przyjechał. Udała się więc do komendy i złożyła zawiadomienie o wykroczeniu.
Suwalscy funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie i kilka tygodni później wniosek o ukaranie ekspedientki skierowali do sądu. Zarzucili sklepowej wykroczenie przeciwko interesom konsumentów.
Przypinamy, że sprzedawca nie ma prawa obsłużyć klienta bez maseczki pod kara grzywny:
Art. 135. [Ukrywanie towaru]
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru, podlega karze grzywny.
Art. 543 KC
Wystawienie rzeczy w miejscu sprzedaży na widok publiczny z oznaczeniem ceny uważa się za ofertę sprzedaży.
Art. 471 KC [nie wykonanie zobowiązań]
Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
Przepisy mówią, że prawo narusza ten, kto umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży towaru.
Należy dodać, że rozporządzenie z dnia 6 sierpnia na długo pozostało bez podpisu przez Prezesa Rady Ministrów. Kolejnym faktem jest to, że wprowadzone rozporządzenie rządu nie jest legalne według wielu prawników oraz Sądu Rejonowego w Kościanie. Nakaz noszenia maseczek łamie prawa i wolności konstytucyjne.
Sprzedawczyni tłumaczy, że miała powód nie obsłużyć klientki. Powodem był brak maski i troska o zdrowie swoje i klientów. Działała w interesie własnym i społecznym.
Sytuacja jest niezrozumiała dla wielu. Z jednej strony sprzedawczynie są straszone karami z sanepidu, mandatami od policji, często właściciele sklepów wymagają jak wiemy bezprawnie takiego zachowania od pracowników. Jednak nieznajomość prawa nie zwalnia z odpowiedzialności. Zwłaszcza że klienci powołują się na przepisy prawa.
Orzeczenie Sądu Rejonowego nie jest prawomocne. Obwiniona ekspedientka złożyła sprzeciw do wyroku, a sąd drugiej instancji rozpatrzy go 16 września.
Zobacz także 👇
https://www.czujny.pl/polska-jest-juz-powolany-zespol-ds-zakupu-szczepionki-na-covid-19/
I bardzo dobrze zrobił choć kara za niską co ona myśli że kim jest że będzie decydować kogo obsługiwać a kogo nie jak nie ma swojego mózgu i słucha tych co wykona się potem na nią dupa to bardzo dobrze jej tak może następni się nauczą choć jakby kara był minimum 2000 to by dotarło do tych zakutych pal że nie są po ad prawe i że lepiej powinni weryfikować zasłyszane informacje