Zamieszki w całej Holandii- korespondencja Czujnego.
W zeszłą niedzielę pisaliśmy o protestach w Amsterdamie.
https://www.czujny.pl/holendrzy-protestuja-przeciwko-koronorestrykcjom/
W niedzielę 24 stycznia 2021 miały miejsce kolejne protesty. Tym razem zaczęły się w Amsterdam i Eindhoven .
Uczestnicy protestów przybyli na miejsce o godz. 14:00 w okolice dworca głównego w Eindhoven oraz na plac muzealny w Amsterdamie.
Powodem rozgoryczenia Holendrów było wprowadzenie godziny policyjnej przez rząd.
Godzina policyjna została wprowadzona po raz pierwszy od czasów II wojny światowej.
W Eindhoven policja próbowała spacyfikować tłum, podobnie jak w Amsterdamie ubiegłego tygodnia. Lecz tym razem ludzie nie dali za wygraną, w policję poleciały kostki brukowe oraz
wszystko co było pod ręką. W tłumie znalazło się bardzo dużo prowokatorów, tzw. Romeo (tajniacy).
Pacyfikowanie ludzi trwało do późnego wieczora, kiedy to policja wezwała do pomocy jedną z dwóch krajowych sił policyjnych w Holandii- Royal Marechaussee.
Wydarzenia z Eindhoven spowodowały, iż ludzie zaczęli gromadzić się w innych miastach .
W Hadze, Rotterdamie, Tillburgu, Apeldoorn, Venlo, Enschede, Helmond, Roermond, Bredzie, Oosterhout, Arnhem, Stein, Almelo i Delft ulice zapełnione były rozgniewanych ludzi.
W noc poprzedzającą protesty w kraju, w Urk spłonął tymczasowy punkt testowania COVID-19.
Zachowanie policji zostawia wiele do życzenia . Tak jak podczas marszu w ubiegła niedziele , tak i
teraz zostało rannych kilka osób , w tym jedna kobieta, która po prostu szła chodnikiem, kiedy z armatki wodnej poleciała woda. Dziewczyna pod wpływem strumienia wody uderzyła głową o ścianę i upadła na chodnik.
Ruch pociągów w Eindhoven został wstrzymany , zostało zdemolowanych kilka witryn sklepowych , uciekł koń policyjny a resztę miasta ogarnął chaos.
W poniedziałek 25 stycznia , demonstranci wyszli na ulice Rotterdamu . To portowe miasto również stanęło w ogniu , radiowóz policyjny został zdemolowany , pod posterunek policji
podłożono materiały pirotechniczne.
Młodzi ludzie nie poddają się i każdego wieczora w godzinę policyjną wychodzą na ulice miast.
Natomiast przedsiębiorcy chcąc chronić swoje biznesy barykadują okna oraz witryny swoich sklepów.
Efekty fałszywej plandemii rozgrzewają emocję w każdym europejskim kraju.
W Holandii do tej pory było bardzo spokojnie, kiedy Polska i Niemcy protestowali w Holandii panował względny spokój .
Ludzie czekali z utęsknieniem na powrót do normalności . Na początku tego roku zorientowali się że o starą normalność będą musieli walczyć jak o życie.