Khalidov nie chce zakładać na jesieni chomąta.
Mamed Khalidov to gwiazda polskiego mma, obecny mistrz KSW w wadze średniej.
W zeszły weekend obyła się gala KSW 61, pierwszą od grudnia 2019 roku, na której licznie pojawili się kibice.
Do tej pory, w okresie srandemi, gale KSW odbywały się w warunkach studyjnych, nie otwarte dla szerokiej publiczności. W ostatniej chwili zluzowano obostrzenia i wydarzenie zostało przeniesione do Ergo Areny. Tam wyszykowano dla fanów dozwoloną połowę hali.
Na trybunach zasiadł Mamed Khalidov (nie walczył na tej gali), który w rozmowie z Mateuszem Kaniowskim przedstawił swoją opinię co do obostrzeń covidowych.
– Już prawie zapomniałem, jak to było. Martwiłem się, czy ten świat się tak zmieni, że nas zamkną całkowicie, będziemy wychodzić jak na smyczy i z powrotem nas będą zaganiać do domów. Mam nadzieję, że już normalnie będziemy funkcjonować i na jesień nam znowu nie założą chomąta.
– Natomiast jeżeli chodzi o całą atmosferę, to brakowało tych kibiców. Dzisiaj pomimo tego, że kibiców było tylko 50%, naprawdę było czuć, jakby była pełna hala.
– Mam nadzieję, że już teraz będzie to normalnie wyglądało, że będą kibice mogli przychodzić na galę. Mam nadzieję, że kolejną walkę stoczę na pełnej hali.