|

Potwierdzają się ustalenia Czujnego. Publikujemy uzasadnienie wyroku SN ws. Elenki

 

Przypomnijmy, że na życzenie widzów, przy wstępnej aprobacie obu rodzin małej Elenki, redakcja czujny.pl postanowiła zbadać przyczyny ostrego konfliktu rodziców dziecka. Spróbowaliśmy rozwiązać problem, kierując się tylko dobrem dziecka oraz jego prawem do obojga rodziców.

Ustalenia redakcji czujny.pl nie spodobały się ekstremistycznym środowiskom skrajnej lewicy, które w brutalny sposób zaatakowały redaktorów portalu, przy czym największy hejt wylał się na redaktora naczelnego Marka Majchera.

Jedynym “przewinieniem” redakcji było przedstawienie sprawy z punktu widzenia obu stron konfliktu oraz pokazanie innych przykładów bestialstwa systemu, wobec bezbronnych dzieci, jakim jest alienacja rodzicielska.

https://www.facebook.com/100269138250974/videos/190798473072555/?sfnsn=mo

Sprawa tym bardziej była trudna dla redaktora naczelnego Marka Majchera, gdyż jego syn Leon został wywieziony za granicę blisko cztery lata temu i mimo, że Marek nie został pozbawiony praw rodzicielskich oraz ma przyznane sądownie prawo do widzeń z dzieckiem – to żadne instytucje państwowe nic w tej sprawie nie robią. Sytuację redaktora Majchera uwidacznia w telewizji program 7 pt. “Uprowadzenie Leosia”:

Sytuacja jest tym bardziej bulwersująca, że Marek Majcher jest przewodniczącym czynnika społecznego Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziała Alienacji Rodzicielskiej, a jego sprawa była referowana w sejmie w obecności przedstawicieli ministerstwa sprawiedliwości, czy rzecznika praw dziecka. Przedstawiciele w obecności kamer oferowali pomoc, która po wyłączeniu kamer nigdy nie nastąpiła. Całość zapisu posiedzenia Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Alienacji Rodzicielskiej, wystąpienie Marka Majchera od 17:15:

Parlamentarny Zespół ds. Przeciwdziałania Alienacji Rodzicielskiej w oparciu o półtora roczną pracę doszedł do konkluzji, że alienacja rodzicielska jest znęcaniem się psychicznym nad dzieckiem i rodziną alienowaną.

Z kolei redakcja czujny.pl ws. Elenki, ustaliła, że przyczyną konfliktu było porwanie dziecka do Polski przez matkę dziecka i ponad dwuletnia alienacja rodzicielska dziewczynki od ojca i jego rodziny.

Mimo szokujących ustaleń, z którymi nie mogli się pogodzić emocjonalnie zaangażowani stronnicy Mamy Elenki – redakcja czujny.pl , kierując się dobrem dziecka, a nie dobrem któregokolwiek z Rodziców, wyszła z inicjatywą polubownego rozwiązania sprawy poprzez mediację i szybkie zakończenie sporu poza systemem ze szczęśliwym finałem dla Elenki, która w końcu, po dwuletniej alienacji rodzicielskiej, miałaby z powrotem mamę i tatę w opiece naprzemiennej.

Pomimo tego, że Ojciec dziecka w ujęciu systemowym “wygrał” i teoretycznie nie musi iść na żadne kompromisy, to przystał na propozycję czujny.pl i wyraził chęć mediacji, a nawet zadeklarował gotowość powrotu Elenki do Polski pod warunkiem gwarancji prawnej, że dziewczynka już nigdy nie zostanie porwana i nie padnie ofiarą alienacji rodzicielskiej.

Niestety po interwencji dziennikarskiej czujny.pl mama Elenki zerwała kontakt z redakcją, tym samym nie wyrażając zgody na polubowne rozwiązanie sporu dla dobra dziecka.

Pani Eliza (mama Elenki) podjudzana przez ekstremistyczne i skrajnie lewackie środowiska postanowiła “szukać pomocy” w systemie i reżimowych mediach oraz zatrudniła “do pomocy” przestępcę Krzysztofa R.

https://fb.watch/8M89QJG5Up/

W takich okolicznościach, przy fali hejtu ekstremistów lewackich oraz otwartych gróźb ze strony “antify” , w związku z zerwaniem kontaktu ze strony mamy Elenki – redakcja czujny.pl zrezygnowała z dalszej oferty pomocy w tej sprawie, mimo że rozwiązanie Czujnego doprowadziłoby do szybkiego zobaczenia dziewczynki przez matkę.

Ostatnim epizodem w tej sprawie był apel mamy Elenki w sejmie do władz państwowych na konferencji prasowej Konfederacji o umożliwienie spotkania z córką.
Natychmiast po tej konferencji odciął się od tego Poseł Dobromir Sośnierz:

 

Z przykrością jestem zmuszony odciąć się od stanowiska zaprezentowanego na dzisiejszego konferencji sygnowanej przez Konfederację w „sprawie Elenki”. Uważam, że koledzy występujący na konferencji dali się zmanipulować jednej stronie konfliktu pomiędzy rodzicami, która odwołała się do ich patriotycznych sentymentów, ale wszystko wskazuje niestety na to, że w ten sposób stanęli po stronie matki, która świadomie uprowadziła dziecko i przez ponad 2 lata odcięła je od kontaktów z ojcem. Uważam, że prawa rodzicielskie są ważniejsze od narodowości i nie można usprawiedliwiać alienacji tylko dlatego, że to Polka alienuje Włocha.
Oczywiście publiczne wyrokowanie w konkretnej indywidualnej sprawie jest zawsze ryzykowne, ale na podstawie nawet tych przychylnych matce doniesień medialnych wydaje się bezsporne, że:
• ostatnie miejsce bezkonfliktowego zamieszkania dziecka było we Włoszech,
• matka bezprawnie i podstępnie zatrzymała dziecko w Polsce,
• przez ponad 2 lata pozbawiła ojca i dziecka wzajemnego kontaktu,
• polski sąd w trybie konwencji haskiej zarządził powrót dziecka do Włoch,
• nakaz został poprawnie wyegzekwowany przy udziale polskich władz.
Posiłkowanie się emocjonalnym argumentem, że oto dziewczynka płacze, kiedy ojciec zabiera ją do domu, prowadzi do absurdu. Ten sposób rozumowania jest nagradzaniem za skuteczną alienację — dziecko pozbawione kontaktu z jednym z rodziców, zwłaszcza w bardzo młodym wieku, będzie przywiązywać się tylko do tego alienującego, stopniowo zapominać o drugim, a nawet bać go i płakać na jego widok. Na tym właśnie polegają dramatyczne skutki alienacji. Ale to nie alienowany rodzic wyrządza tę krzywdę dziecku, tylko ten alienujący. Dlatego alienacja powinna być surowo karana, a nie nagradzana poparciem polityków. Używanie łez nierozumiejącego sytuacji dziecka przeciwko sprawiedliwemu wyrokowi jest niestety działaniem z arsenału lewicy — słyszeliśmy to chociażby w sprawie nielegalnych imigrantów z dziećmi na rękach. Gdyby łzy dzieci miały mieć rozstrzygające znaczenie, to większość dzieciaków nigdy nie trafiłaby do przedszkola.
Niestety polskie matki przyzwyczajone są do całkowitej spolegliwości polskich sądów, które bez skrupułów dyskryminują ojców we wszelkich sporach i seryjnie legalizują alienację, przyznając im w nagrodę prawa i alimenty. Wystarczy odklepać sprawdzony schemat: alienacja, zabezpieczenie alimentów przed wyrokiem, oskarżenie o przemoc — i wygrywa się w cuglach. I kiedy zderzają się z konwencją haską, która traktuje rodziców tak samo, niezależnie od płci, zupełnie nie rozumieją, że tam te numery nie działają. Wtedy leją się krokodyle łzy i oskarżenia wobec całego świata. Ale na wojnie agresorem jest napadający, nawet jeśli tę wojnę przegrał.
Z punktu widzenia walki o równe prawa rodziców, z punktu widzenia walki z alienacją rodzicielską, dzisiejsza konferencja była szkodliwą pomyłką. Mam nadzieję, że coś takiego już się nie powtórzy.”

 

Obecnie czujny.pl nie wchodząc już w ten spór, publikuje uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego ws. Elenki, które w całości potwierdza ustalenia redakcji w tej sprawie. Uzasadnienie to rzuca nowe światło i obnaża nierzetelność dziennikarską reżimowych mediów.

Niestety Mama Elenki była poinformowana w ambasadzie RP we Włoszech, jak prawnie załatwiać sprawę.
Uzasadnienie wyroku jest szokujące, niestety p. Eliza z pełną świadomością postanowiła uprowadzić Elenkę i izolować ją od ojca i jego rodziny, a oskarżenia o przemoc w rodzinie były sfałszowane na potrzeby procesu, co sąd skrupulatnie wykazał.

Rzadko kiedy ustalenia reżimowych sądów rodzinnych są tożsame z niezależnymi ustaleniami antysystemowej redakcji czujny.pl , w tym przypadku mamy do czynienia z wyjątkiem.

UZASADNIENIE SĄDU NAJWYŻSZEGO RP WS. ELENKI:

– Postanowieniem z dnia 13 stycznia 2020 r. Sąd Okręgowy w P. nakazał uczestniczce E. R. zapewnienie powrotu do Republiki Włoskiej małoletniej E. F. w terminie siedmiu dni od dnia uprawomocnienia się orzeczenia.

Sąd pierwszej instancji ustalił, że wnioskodawca D. F. (posiadający obywatelstwo włoskie) oraz uczestniczka E. R. (posiadająca obywatelstwo polskie) pozostawali w związku konkubenckim, z którego pochodzi córka E. F., urodzona 18 marca 2015 r. w Ś., posiadająca obywatelstwo polskie i włoskie. Uczestnicy poznali się w Polsce, po narodzinach małoletniej E. zamieszkali w wynajętym mieszkaniu w Ś. Następnie wnioskodawca zakupił dwa domy w U., w jednym z nich zamieszkali uczestnicy z małoletnią E., zaś drugi został wynajęty. Rodzice wspólnie sprawowali opiekę nad córką, ich związek układał się wówczas dobrze, a relacje z małoletnią były prawidłowe.

– Małoletnia E. była dzieckiem chorowitym, w związku z czym pozostawała w Polsce pod stałą opieką lekarską aż do stycznia 2017 r. Miała wykonywane regularnie badania i przeszła obowiązkowe szczepienia ochronne. Po pewnym czasie uczestnicy doszli do wniosku, że dalsze zamieszkiwanie na wsi nie służy rozwojowi dziecka, które będzie miało lepsze warunki bytowe we Włoszech, gdzie wnioskodawca mógł liczyć na wsparcie rodziny. Zdecydowali o wynajęciu zajmowanego dotychczas mieszkania i zorganizowali wysyłkę trzech paczek z rzeczami do Włoch. Pracodawca uczestniczki został poinformowany, że nie będzie ona kontynuować zatrudnienia po urlopie wychowawczym. W celu zapewnienia dziecku prawidłowej opieki medycznej w nowym miejscu zamieszkania dokonali w lutym 2017 r. tłumaczenia karty szczepień dziecka na język włoski.

– W lipcu 2018 r. na skutek wniosku E. R. małoletnia została zameldowana na pobyt stały w R., a we wrześniu 2018 r. zaczęła uczęszczać do przedszkola G. w R., w którym się dobrze zaaklimatyzowała. Posługiwała się językiem włoskim i polskim w podstawowym zakresie. Rodzice małoletniej wspólnie zajmowali się nią, korzystając ze wsparcia babci wnioskodawcy. Z czasem ich relacje zaczęły się psuć, zaczęło dochodzić do kłótni, wskutek czego przestali się porozumiewać w kluczowych sprawach.

– Na przełomie marca i kwietnia 2019 r. E. R. zgłosiła się do Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w R. informując, że jest ofiarą przemocy domowej. W dniu 11 kwietnia 2019 r. w siedzibie Konsulatu odbyło się spotkanie z udziałem adwokata, podczas którego uczestniczka uzyskała niezbędne informacje o możliwych do podjęcia krokach prawnych, których jednak nie zainicjowała. Została również poinformowana, że nie może, zgodnie z prawem, opuścić Włoch z córką bez zgody wnioskodawcy. Podobną informację uzyskała jej siostra J. R. od prawników w Polsce. Uczestniczka planowała w maju 2019 r. wyjazd z dzieckiem do Polski do swoich rodziców. Sprzeciwiał się temu wnioskodawca z uwagi na stan zdrowia dziecka, jednak ostatecznie wyraził zgodę na wyjazd małoletniej w okresie od 1 do 11 maja. Uczestniczka kupiła bilety w obie strony, nie wróciła jednak do Włoch w ustalonym przez partnerów terminie.

– Obecnie D. F. i E. R. pozostają w ostrym konflikcie. Wnioskodawca nie jest w stanie wybaczyć uczestniczce uprowadzenia córki, które doprowadziło do pozbawienia go kontaktu z dzieckiem. Zarzuca jej także brak kompetencji wychowawczych i nieodpowiedzialną postawę względem małoletniej. Uczestniczka stawia wnioskodawcy coraz poważniejsze zarzuty dotyczące stosowania względem niej przemocy.

– E. R. mieszka z małoletnią w wynajmowanym mieszkaniu w Ś. Nie pracuje, jest zarejestrowana jako bezrobotna. Osiąga dochód w łącznej kwocie 2.400 zł z najmu dwóch domów w U., które uprzednio wnioskodawca zbył na jej rzecz. Złożyła w Ośrodku Pomocy Społecznej w Ś. wniosek o dodatek 500 plus. Od dnia 25 czerwca 2019 r. zapisała córkę do przedszkola. Wnioskodawca w zasadzie nie ma kontaktu z córką od chwili jej wyjazdu do Polski.

Uczestnicy nie byli w stanie uzgodnić miejsca, gdzie mogłoby dojść do realizacji kontaktów; ostatecznie do spotkania – które przebiegało prawidłowo – doszło dopiero w trakcie mediacji w toku postępowania.

– Sąd pierwszej instancji w większości odmówił wiary zeznaniom siostry uczestniczki J. R. i jej partnera A. C. Wskazał, że świadkowie ci stanowią najbliższą rodzinę skonfliktowanej z wnioskodawcą matki małoletniej, z treści ich zeznań wynika, że zostały uzgodnione, a w zakresie zachowań przemocowych w stosunku do dziecka i uczestniczki stanowią relację wyolbrzymioną i nieadekwatną do rzeczywistego przebiegu zdarzeń. Zwrócił uwagę, że uczestniczka nie miała obaw by pozostawiać dziecko pod opieką ojca podczas samodzielnych wyjazdów do Polski, co poddaje w wątpliwość zarówno jej zeznania, jak i zeznania świadków co do zakresu, natężenia i znaczenia przemocowych zachowań wnioskodawcy.

– Za symptomatyczne uznał niesformułowanie przez uczestniczkę w pismach przygotowawczych, a także w trakcie wywiadu kuratora, zarzutu przemocy wnioskodawcy wobec małoletniej. Wskazuje to – jego zdaniem – jednoznacznie, na instrumentalne przywołanie w toku postępowania jednego zdarzenia, kiedy wnioskodawca uderzył dziecko, które uprzednio – także w percepcji uczestniczki – było incydentem nie wpływającym na prawidłowe relacje ojca z dzieckiem. Jako całkowicie niewiarygodną uznał relację uczestniczki, że miała słyszeć, stojąc na ulicy, klaps wymierzony małoletniej przez ojca, gdy przebywał on z dzieckiem w mieszkaniu na siódmym piętrze budynku. Podkreślił Sąd Okręgowy, że do akt sprawy złożono nagrania ze spotkania wnioskodawcy z dzieckiem w trakcie mediacji, które wskazują – co przyznała uczestniczka – że relacje ojca z córką są normalne. Nie sposób w tych okolicznościach – zdaniem Sądu – przyjąć, że dziecko boi się ojca z uwagi na przemoc, którą miał on stosować wobec niego i matki. Sąd zaakcentował, że przez cztery lata życia dziecka uczestniczka – aktualnie zarzucająca wnioskodawcy stosowanie przemocy wobec dziecka – potrafiła wiarygodnie wykazać tylko jedno niewłaściwe zachowanie ojca wobec dziecka, które sama uprzednio traktowała jako incydent, do którego nie przywiązywała wagi. Niewiarygodne jest także, by uczestniczka rzeczywiście obawiała się partnera, skoro proponowała mu spotkania z córką w swoim miejscu zamieszkania. W konsekwencji przyjął, że przyczyną wyjazdu matki z dzieckiem do Polski nie były aktualnie eksponowane i niepotwierdzone w postępowaniu dowodowym zachowania przemocowe wnioskodawcy wobec uczestniczki i małoletniej, lecz postępujący rozpad związku i konflikty z tym związane

– Odnośnie do złożonych do akt sprawy przez uczestniczkę zdjęć wykonanych w niewiadomych okolicznościach, które wnioskodawca określił jako “wygłupy” inspirowane przez uczestniczkę, Sąd Okręgowy stwierdził, że nie mogą one przekonywać o fascynacji ojca małoletniej Hitlerem, a znamienne jest podniesienie tej kwestii dopiero na ostatnim etapie postępowania. Podobnie Sąd Okręgowy ocenił przeglądanie przez wnioskodawcę stron internetowych epatujących przemocą. Zwrócił uwagę, że tego rodzaju przekazy (materiały z drastycznych wypadków, czy działań terrorystycznych) są rozpowszechniane także w powszechnie dostępnych kanałach telewizyjnych, a skoro nie zostały w postępowaniu dowodowym powiązane z niewłaściwym zachowaniem ojca wobec dziecka, to nie mogły mieć wpływu na rozstrzygnięcie sprawy.

– Sąd pierwszej instancji zaniechał wysłuchania małoletniej E. F. uznając, że przemawia za tym jej wiek, a co za tym idzie aktualny rozwój umysłowy i stopień dojrzałości. Oddalił także wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii Opiniodawczego Zespołu Sądowych Specjalistów (dalej – “OZSS”) argumentując, że przeprowadzone w sprawie postępowanie dowodowe pozwoliło na ustalenie wszystkich istotnych okoliczności. Stwierdził, że uczestniczka upatrywała zagrożenia dla córki – w przypadku uwzględnienia wniosku – w jej rozdzieleniu z matką.

Tymczasem nakazanie powrotu dziecka do Włoch nie przesądza kwestii władzy rodzicielskiej ani opieki nad małoletnią i nie stoi na przeszkodzie powrotowi uczestniczki wraz z dzieckiem do Włoch. W konsekwencji zagrożenie dobra dziecka mające polegać na rozdzieleniu go z matką nie będzie konsekwencją rozstrzygnięcia Sądu, lecz wyłącznie decyzji uczestniczki, by nie wracać wraz z małoletnią do Włoch.

– Obiektywną przeszkodą uniemożliwiającą powrót matki wraz z dzieckiem do Włoch nie mogą być także – zdaniem Sądu Apelacyjnego – postępowania prowadzone w związku z bezprawnym uprowadzeniem, ograniczaniem wnioskodawcy prawa do kontaktów i konfliktem byłych partnerów. Celem Konwencji haskiej jest bowiem przeciwstawienie się właśnie takim postawom, jakie zaprezentowała uczestniczka oraz przywrócenie stanu jaki istniał przed uprowadzeniem dziecka. Stwierdził, że cel postępowania zostanie osiągnięty, także wtedy, gdy matka powróci wraz z dzieckiem do Włoch, do czego nie ma obiektywnych przeszkód. Jeżeli przeszkody takiej uczestniczka upatruje w obawach o wynik prowadzonej we Włoszech sprawy karnej, oznacza to tylko, że swój interes stawia wyżej niż dobro dziecka na które się powołuje, a któremu sama zagroziła dokonując uprowadzenia, mimo że była informowana o niedopuszczalności takiego postępowania. Sąd miał na względzie, że na rozprawie apelacyjnej wnioskodawca zapewnił, że w przypadku zapadnięcia prawomocnego orzeczenia nakazującego wydanie dziecka zobowiązuje się wycofać wszelkie zawiadomienia, które skutkowały wszczęciem postępowań wobec uczestniczki dotyczących uprowadzenia dziecka, a także pozbawienia jej władzy rodzicielskiej z uwagi na pozostanie z córką w Polsce bez jej zgody. Podtrzymał także swoją deklarację, że będzie pokrywał połowę kosztów wynajmu lokalu, w którym E. R. zamieszkałaby z małoletnią we Włoszech.

Całość uzasadnienia znajduje się tutaj:

https://sip.lex.pl/orzeczenia-i-pisma-urzedowe/orzeczenia-sadow/i-cskp-38-21-zapewnienie-dziecku-powrotu-do-panstwa-523247187?fbclid=IwAR0gCnAPbk_fHNFZZB4PFnKm2pvhvFm1l6zbLgy3WJhUs–qpFWwMOj843E


Podsumowanie:

Uzasadnienie Sądu Najwyższego ws. Elenki jest dużo bardziej szokujące niż ustalenia czujny.pl, które wywołały tak dużą fale “hejtu” w obronie matki dziecka. Treść uzasadnienia nie pozostawia złudzeń, że to matka Elenki jest stroną generującą konflikt.

W tej sprawie okazało się, że czujny.pl jako jedyna redakcja w Polsce pokazała prawdę i przedstawiła sytuację obiektywnie.

Similar Posts

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments