Wspólne państwo polsko-ukraińskie to … przygoda.
Doradca społeczny prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Andrzej Zybertowicz w rozmowie z “Polska TheTimes” w niefortunny sposób nawiązał do unii państw Polski i Ukrainy.
“Zastanawiam się, czy koncepcja jakiejś unii polsko-ukraińskiej albo Rzeczypospolitej wielu narodów nie mogłaby być wspaniałą przygodą dla pokolenia młodych ludzi. To jest wyzwanie o wiele ambitniejsze niż włączenie się Polski do przecież już gotowych organizmów, jakim jest NATO i Unia”
Trwają próby podrzucania pomysłu wspólnego państwa Polsko-Ukraińskiego. W kwietniu podczas VII Europejskiego Kongresu Samorządów, prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz zaapelował o utworzenie Unii Polsko-Ukraińskiej. Pomysł poparli pozostali pozostali paneliści: marszałek województwa dolnośląskiego Cezary Przybylski, poseł Maciej Gdula z Nowej Lewicy, prezes Porozumienia Jarosław Gowin oraz Czesław Bielecki.

W materiale prasowym zatytułowanym “wspólną deklaracją polskich elit politycznych” tak opisano stanowisko dyskutantów:
Politycy zgodnie zwracali uwagę na możliwości i wagę utworzenia Unii Polsko-Ukraińskiej. Podczas debaty wskazywano, że to już realnie, nieformalnie ma miejsce poprzez otwarte domy Polaków dla wszystkich uchodźców z Ukrainy. Trudna historia obu narodów straciła znaczenie w obliczu konieczności zjednoczenia. Przytoczono także słowa Wołodymyra Zełenskiego o potrzebie powstania unii polsko-ukraińskiej, o tym, że Polaków i Ukraińców jest łącznie aż 80 milionów, tylu ilu Niemców, co zostało wkomponowane w kontekst możliwości m.in. gospodarczych, jakie mogłaby ze sobą nieść unia obu krajów.
Czujny komentarz:
Jak mawiał Winston Churchill: Państwa nie mają przyjaciół- państwa mają interesy. Ofiarom wojny należy współczuć i pomagać w miarę możliwości. Natomiast Unia Polsko-Ukraińska to uwikłanie się w otwartą wojnę z Federacją Rosyjską. Politycy mają dbać o to, żeby żadna bomba nie spadła na polską ziemię.
Ukraina jest zrujnowanym krajem. W 1990 roku Zachodnie Niemcy- RFN wchłonęły Niemcy Wschodnie -NRD. Jak policzono kosztowało to bogate Zachodnie Niemcy prawie 2 biliony euro na przestrzeni kilkunastu lat. Tyle wpompowano w zapóźnione przez socjalizm NRD. Ukraina jest ludniejsza, większa i bardziej zniszczona wojną niż NRD, a Polska biedniejsza od RFN.
Poza tym niewiele nas łączy z Ukrainą. Obcy język, nasi wschodni sąsiedzi to cywilizacja turańska a nie łacińska, 76 % Ukraińców jest wyznania prawosławnego i do tego mamy ranę w postaci nierozliczonego ukraińskiego ludobójstwa na Polakach na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej w 1944 r.
[…] Wspólne państwo polsko-ukraińskie to … przygoda. […]