Kolejne postanowienie Sądu odnośnie maseczek i nawoływania przez Policję “ROZEJŚĆ SIĘ!”. Sąd: “Polecenie rozejścia się, nie znajduje podstawy prawnej”.

“Sąd Sądem ale sprawiedliwość musi być po naszej stronie”.

To cytat z kultowego filmu, jednakże  idealnie wkomponował się w dzisiejsze realia panujące w naszym kraju.

Spraw o maseczki, czy nakaz ich noszenia jest legalny czy nie była cała masa.

Podobnie jak spraw o nie zachowanie odległości czy nie przestrzeganie zasad narzuconych przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Wiele było już postanowień i wyroków stwierdzających niekonstytucyjność wdrażanych przepisów przez (nie)rząd.

Tym razem jednak odbyła się sprawa, w której obwinionymi byli rodzice, którzy w dniu 25 kwietnia 2020r. na rynku we Wrocławiu, zorganizowali zgromadzenie, którego celem było uświadomienie ludzi, czym jest alienacja rodzicielska. Tego dnia bowiem odbywał się Międzynarodowy Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej. Data więc, nie była przypadkowa.

Na marginesie dodam, że w tym roku, podobne wydarzenie odbędzie się na ulicach Łodzi.  Całej oprawie, poza telewizją, która przybyła zrobić reportaż (można obejrzeć pod tym adresem od https://wroclaw.tvp.pl/47742008/25042020-1830 od 9 minuty 20 sekundy), “przyglądali” się nasi niezłomni stróże prawa, dla których tego dnia byliśmy przestępcami. Dlatego uważając, że mają rację – a jej nie mieli, przystąpili do nawoływania nas do rozejścia się, a następnie, niemal standardowo nie dając nam szans na reakcję, zebrali nas w “kocioł” i przystąpili do nielegalnego legitymowania bez żadnej podstawy prawnej. Oczywiście sugerowali, że złamaliśmy rozporządzenie MS, że łamiemy przepisy prawa z art. 54 kw (nie rozeszliśmy się gdy do tego nas wzywali) a co więcej, zarzucili nam że łamiemy przepisy z art Art. 156. par. 1 Ustawy o Ochronie Środowiska, który brzmi:

“Zabrania się używania instalacji lub urządzeń nagłaśniających na
publicznie dostępnych terenach miast, terenach zabudowanych oraz na terenach
przeznaczonych na cele rekreacyjno-wypoczynkowe.”

zapominając o tym samym artykule ale paragrafie 2, który brzmi:

“Przepisu ust. 1 nie stosuje się do okazjonalnych uroczystości oraz
uroczystości i imprez związanych z kultem religijnym, imprez sportowych,
handlowych, rozrywkowych i innych legalnych zgromadzeń, a także podawania do
publicznej wiadomości informacji i komunikatów służących bezpieczeństwu publicznemu”

                  

                 

Fragment tego zdarzenia można obejrzeć pod linkiem

Tu pojawia się pytanie. Skoro nasza manifestacja była legalna, zgłoszona i zaakceptowana przez władze miasta i … o dziwo Policję, to zatem funkcjonariusze policji naruszyli te przepisy, gdyż ich obecność była nielegalna i przekraczali swoje uprawnienia.

Ale wróćmy do tematu. Po hasłach policji dot. rozejścia się, niektórzy z nas sprytnie zadali pytanie dowódcy nielegalnej nagonki, czy zatem mogą spacerować sobie po rynku. W odpowiedzi usłyszeli od niego: “proszę”, gdzie jednocześnie wskazał ręką cały plac po którym manifestujący mogli chodzić. Gdy tylko Ci się rozeszli, niedouczony policjant, nakazał przekroczenie uprawnień swoim podwładnym polegające na przystąpieniu do legitymowania uczestników i… przypadkowych przechodniów oczywiście na podstawie art. 15 Ustawy o policji, zapominając że ma on ścisły związek z art. 14 tej samej ustawy.

Całość zakończyła się tym, że po wylegitymowaniu dalej prowadziliśmy swoje zgromadzenie i w ustalonym czasie ogłosiliśmy jego zakończenie, rozchodząc się do domów.  Po kilku tygodniach, dostaliśmy zawiadomienia z Sanepidu o nałożeniu na niektórych z nas grzywny w wysokości od 5-10 tysięcy złotych. Ja miałem przyjemność dostać tą niższą karę. Po odwołaniu się i przedstawieniu argumentów nielegalności  nakładania kar przez Sanepid oraz zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa przez policjantów i pracowników sanepidu m.in. z art. 286 par. 1 kk,  grzywny nam  anulowano, wstrzymując wcześniej egzekucję, zgłoszoną do Urzędu Skarbowego, zaznaczając jednocześnie, że nie było podstaw do ukarania.

Fragment uzasadnienia Sanepidu o uchyleniu nałożonej kary.

Organ odwoławczy zaznaczył wyraźnie, że oznajmiliśmy iż nie musimy nosić maseczek, powołując się na zapis w nielegalnym rozporządzeniu MS, co automatycznie zwalniało nas z odpowiedzialności – co policjanci zapisali w swoich notatkach, a mimo wszystko skierowali wniosek o ukaranie.  Gdy “granatowe ludziki” dowiedzieli się o zawiadomieniu, natychmiast na tej samej podstawie (art. 54 kw) skierowali wniosek o ukaranie nas do Sądu.  Orzekał Sąd Wrocław – Śródmieście, który  w dniu 13 października 2020r. (wyrok poniżej), skazał nas za popełnione rzekomo wykroczenie, na podstawie…. czekajcie…. Rozporządzenia rady Ministrów z dnia 9 października 2020r. – czyli na podstawie przepisu, który nie obowiązywał w dniu rzekomo popełnianego wykroczenia…. Można?

Kasta na usługach PIS-u może wszystko. Orzekającym był tzw. “sędzia” Wojciech Sawicki, dlatego jako osoba publiczna w dodatku łamiąca prawo, nazwisko jego publikuję w pełni, przestrzegając innych przed tym człowiekiem (podobnie jak nazwiska innych za ich zgodą), jako poszkodowanych.

Wyrok skazujący w oparciu o przepisy, które weszły w życie pół roku po zarzucanym wykroczeniu.

 

 

“Uczestniczenie w zgromadzeniach uznawanych za nielegalne, które nielegalne nie są, nie jest zakazane” – SSR Izabela Gabriel SR Wrocław Śródmieście

Po złożeniu sprzeciwu i złożonym wniosku o umorzenie postępowania, sprawa ponownie trafiła do tego samego Sądu i tego samego Wydziału, jednak już do Sędziego potrafiącego samodzielnie myśleć i wykorzystywać przepisy prawa tak jak powinno się je interpretować, a nie tak jak chce oskarżyciel i człowiek podający się za Sędziego, który zapewne na koncie ma wiele skazań niewinnych osób (w tej sprawie było to aż siedmioro przez niego poszkodowanych).

Na sprawie pojawili się wszyscy obwinieni. Zabrakło oskarżyciela publicznego. Sędzia umożliwiła zabranie głosu obwinionym. Głos zabrałem ja wskazując na niekonstytucyjność zakazów i nakazów oraz niemożność wnoszenia o ukaranie dwa razy za ten sam czyn, tj. do Sanepidu a potem do Sądu. Nadto wskazałem Sądowi, że część z obwinionych opuściła plac we Wrocławiu całkowicie, a inni byli tylko przypadkowymi przechodniami.  (Dodać trzeba, że ludzie byli wyłapywani, jak podczas wojny niemieccy żołnierze na tych samych ulicach wyłapywali cywili do rozstrzelania).

                                 

Tu strzelania nie było. Było nielegalne legitymowanie i na nic zdało się pouczanie policjantów. Ci szli w zaparte twierdząc, że mogą wszystko. Role jednak się odwróciły po tym, jak Sędzia Izabela Gabriel orzekając przyznała rację nam obwinionym i poparła moje stanowisko w sprawie dodając ku naszemu zaskoczeniu coś, na co sami nie wpadliśmy, mianowicie, że nawoływanie ze strony policji jest nielegalne, gdyż o ile można by było uznać, że zorganizowanie zgromadzenia mogło być nie legalne – a nie było, jak zauważyła, o tyle samo uczestnictwo w zgromadzeniach nie jest zakazane i być nie może.  Sprawa zakończyła się umorzeniem postępowania i o ile nie wpłynął sprzeciw ze strony granatowych cwaniaków – na co nie mamy jeszcze potwierdzenia i musimy chwilę odczekać, po uprawomocnieniu się z całą pewnością posypią się pozwy przeciwko policjantom i przede wszystkim ich dowódcy, który na marginesie dodając niedawno podczas innego zgromadzenia, był prowokatorem i manipulatorem pomawiając niewinnych uczestników, że ci wytrącili kamerę funkcjonariuszowi w cywilu, gdy w rzeczywistości ten sam kamerę upuścił, bez ingerencji osób trzecich. Takich “policjantów” od siedmiu  boleści, trzeba usuwać ze służby i wyciągać wobec nich konsekwencje. A jeśli nie da się karnych i dyscyplinarnych, to da się wyciągnąć konsekwencje cywilne do czego zachęcam, by wyeliminować patologię w organach ścigania ale i Wymiaru Sprawiedliwości.

W tym miejscu zachęcam do korzystania z usług Stowarzyszeń i Fundacji, które są w stanie takie pozwy wytaczać, bo nie boją się togowej i mundurowej mafii.

 

 

Similar Posts

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Co ważne, pamiętajcie o jednym. Rozporządzenie zakazywało “ORGANIZOWANIA ZGROMADZEŃ”. Nie zabraniało jednak uczestniczenia w nich. Co ciekawe, rozporządzenie z 29 stycznia 2021r. również wprowadziło zmiany w paragrafie dotyczącym zgromadzeń (przyp. paragraf 28), jednak i tutaj również zastąpiono wyrazy “do 31 stycznia 2021” na “do 14 lutego 2021r.”. Z racji że nie było takiej daty również w tym paragrafie, od dnia 17 stycznia 2021r. poza nieobowiązującym już nakazem noszenia maseczek, nie obowiązuje również zakaz zgromadzeń. Mandaty za uczestnictwo i organizowanie zgromadzeń oraz za brak maseczek, od 17 stycznia 2021r. są nielegalne i stanowią przekroczenie uprawnień. Nie są również podstawa do legitymowania czy obowiązku słuchania poleceń rozejścia się wydawanych przez policję co swoją drogą w świetle obowiązujących przepisów kodeksu wykroczeń, nie jest wykroczeniem z art. 54 kw. Dlaczego? O tym było w poprzednim artykule, który przeczytacie tutaj. […]

trackback

[…] uchylone a wyroki się uprawomocniły.  Artykuł można sobie przypomnieć pod tym adresem: https://www.czujny.pl/kolejne-postanowienie-sadu-odnosnie-maseczek-i-nawolywania-przez-policje-rozej… gdzie opublikowaliśmy, wyrok wraz z uzasadnieniem i protokołem z rozprawy.  25.04.2020r. […]

trackback

[…] skończyła się nagonką policyjną i wnioskami o ukaranie rodziców przez Sąd i Sanepid. Pisałem już o tym w styczniowym artykule, po umorzeniu sprawy przez Sąd we […]