|

Obraz -przepowiednia wyborów w USA. Jak artysta to przewidział?!

Czas oddawania głosów w wyborach prezydenckich w USA minął. Wedle wstępnych danych Joe Biden uzyskał większość głosów elektorskich i to on ma zostać kolejnym prezydentem USA.

Ale Donald Trump dopatrzył się fałszerstw wyborczych i ma zamiar zaskarżyć przynajmniej część wyników do Sądu Najwyższego.

Jon McNaughton, znany artysta z Utah specjalizuje się w malarstwie religijno-patriotycznym.
W zeszłym roku namalował obraz pt.: ” Demokraci grają w pokera”.
Obraz – przepowiednia tego co będzie się działo.


Kto siedzi przy stole? Politycy partii demokratycznej, czyli rywale Donalda Trumpa.

Tylny rząd od lewej do prawej: Beto O’Rourke, Elizabeth Warren, Joe Biden, Kamala Harris, Bernie Sanders. Pierwszy rząd: Peter Buttigieg i Cory Booker.
Obraz posiada wiele bardziej lub mniej ukrytych znaczeń.
Wierchuszka partii demokratycznej gra w pokera o …USA?
Wokół stołu kłębią się tylko rasowe psy. Przy grze w pokera oszukują. Na pierwszym planie pod stołem politycy przekazują sobie asa.

Grę wygrywa Joe Biden, która ma najwięcej żetonów i śmieje się do rozpuku.
Scena odbywa się pod żyrandolem (parasolem?) ze znakami komunistycznymi, masońskimi i chińskimi.
Wybija za “pięć dwunasta” na zegarze, czyli już koniec gry.
Ale w tle, grę obserwuje Donald Trump… który widzi karty i mruga znacząco.
Po lewej stronie mamy fragment kolejnego obrazu – c.d. historii. Donald Trump w sekrecie, na tle Białego Domu, przeprowadza amerykanów – patriotów. Obraz nawiazuje do przeprawy przez rzeke Delaware George Washingtona. To wyprawa  do zwycięskiej bitwy przez zaskoczenie.

A Wy Drodzy Czytelnicy dopatrzyliście się jeszcze jakichś ukrytych znaczeń?

 

źródło: obrazy pochodzą ze strony https://jonmcnaughton.com/.

Similar Posts

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback

[…] Obraz -przepowiednia wyborów w USA. Jak artysta to przewidział?! […]

Krzysztof
Krzysztof
2 lat temu

Ponieważ obraz jest obfitujący w symbolikę to można dojść do wniosku, że skoro nie widać kto rozdaje karty a nie jest to Joe to może to być każda inna osoba. Odmiana to poker królewski. Malarz nie uznał za istotne namalować gdzie odłożono pozostałe 17 lub 18 kart z tali 52. Wygląda na to, że Peter B. otrzymuje kartę z wymiany, bo w ręce trzyma cztery pozostałe. Najbardziej prawdopodobnym jest więc to, że to Cory B. dokonuje wymiany i jest rozdającym. Nasze wątpliwości rozwiewa aktywność drugiej ręki pozostałych graczy. Skrajni palą cygaro, kobiety przytrzymują psich, malutkich pupili a JB poufale zaskarbia Kamalę dotykiem po plecach, to tylko rozrywka ale nie bez znaczenia jest dla niego przebieg gry. Jednak dlaczego wymiana odbywa się w sposób godzący w kulturę stołu gry, czyli pod stołem? W puli jest mniej niż ma JB, bo tylko u niego są czarne żetony. Czy warto ryzykować? Przecież JB i tak pozostanie liczącym sie graczem przy stole. A może to kwestia ostatnich dwóch rozdań? Wszyscy gracze oprócz pierwszoplanowych mają karty w dłoniach ułożone jak do wymiany/przed wymianą. Druga możliwość to ta, że wszyscy już wymienili karty i Peter jest ostatnim wymieniającym. To jednak jest bardzo mało pradopodobne, bo doświadczeni gracze zawsze po wymianie układają karty równo. Najbardziej zastanawia brak ujęcia w obrazie pozostałych kart talii. Wygląda to tak jakby Cory przekazywał Peterowi swoją piątą kartę, asa trefl. To wykracza nawet poza możliwość oszustwa bo na końcu każdy musi mieć pięć kart. Czy zatem można uznać za pewnik, że tym razem rozdawał liczący się ze stratą Cory i w odpowiednim momencie uzupełni swój stan? Grymas twarzy Petera wsazuje raczej na pierwsze kroki w nieuczciwości na tak wysokim szczeblu, przy tak obsadzonym stole. Jest trochę zakłopotany i trochę podniecony. Skuszony szybkim podniesieniem finansowego statutu wprowadzany jest na miękko w kłamstwo i podstęp przez doświadczonego kombinatora z wyrazem twarzy wieszczącym “poważne” sukcesy w karierze politycznej. Obaj zajęci są już oszukiwaniem. Przypomina się piosenka who let the dogs out gdy widzi się taką zgraję psów, bo przecież gracze nie trafili tu ze spaceru. Przygarnięcie maltukich pupilów nie nastąpiło przed chwilą a i reszta psów ułożona jest zastanawiająco. Niektóre psy patrzą w lewo, niektóre na stół ale większość na ciebie. Są spokojne; uszy po sobie, swobodny oddech. Żadnej kości nie masz, żadnego jedzenia, żadnej korzyści natychmiastowej dla nich, bo już by były przy tobie i niuchały z entuzjazmem. Znaczącym symbolicznie szczegółem okazuje się obraz z DT w niezwykłej, złotej ramie. Jest namalowany tak dokładnie na wprost, że mógłby okazać się lustrem, a ty owym niepoddającym się DT, który stoi przed stołem. Oznaczałoby to, że wiesz tyle samo co DT i tyleż samo możesz z tym zrobić, czyli jakoby nic. Przecież nie uczestniczysz w grze, nie dosiadasz się do stołu. Co jednak zrobisz z pogwałceniem zasad? Czy widząc wyraźnie odstępswo od uczciwości nazwiesz tę nieuczciwość i ujawnisz, czy przemilczysz? A może zachowasz na tzw. odpowiedni moment? Przecież jest za cztery dwunasta. Obecność tych znaczących obrazów, w tym pomieszczeniu może oznaczać, że demokraci nie są u siebie. Jeden z obrazów jest znany a ten na wprost jest gestem. Trochę sztuczna Ela patrzy na postać, której nie widać, a która stoi “za prawą ramą” tego obrazu, Betek również, ale on też patrzy jakby na to co trzyma ta osoba lub z czym przyszła, ewentualnie na osoby na jeszcze dalszym planie. Wyraz jego twarzy sugeruje, że nie zna ich dobrze a w tej sytuacji nie czyje się zbyt pewnie. Czegoś się obawia. Karty trzyma bardzo blisko ciała, sekretnie. Berni jest o wiele bardziej pewny siebie. Oczy JB również skierowane są na osobę spoza ram ale przez grymas szczodrego uśmiechu na tyle przymknięte, że może się wydawać, iż obserwuje ciebie i czeka na to co ty zrobisz. Możliwe, że osoba spoza ram ma zamiar wydać komendę psom, które opuszczą pokój, wszystkie w jednej chwili. Na ile więc wydanie tej komendy zależne jest od twojej uczciwości i praworządności? Czy doprawdy tak wiele zależałoby od tak “mało znaczących” twoich decyzji w tym trudnym czasie przed godziną zero? Czy przymnkniesz oko? A może to twoje psy?