Witek Muzyk Ulicy. Wspomnienie.
Chodził jeden taki człowiek po zapomnianych warszawskich podwórzach i śpiewał oraz grał na akordeonie. Nie żaden “leśny dziadek z przed wojny”. Był młody, dbał o zdrowie i grał swoje autorskie, niepowtarzalne utwory. Osiem lat temu, możliwe, ze pierwszy przeprowadziłem wywiad z Witkiem. Wspominam go jako fajnego, mądrego, szczerego, empatycznego z trudnym bagażem życiowym. Nieudany związek…