Witek Muzyk Ulicy. Wspomnienie.

Chodził jeden taki człowiek po zapomnianych warszawskich podwórzach i śpiewał oraz grał na akordeonie.
Nie żaden “leśny dziadek z przed wojny”.
Był młody, dbał o zdrowie i grał swoje autorskie, niepowtarzalne utwory.
Osiem lat temu, możliwe, ze pierwszy przeprowadziłem wywiad z Witkiem.
Wspominam go jako fajnego, mądrego, szczerego, empatycznego z trudnym bagażem życiowym. Nieudany związek z kobietą, dwóch synów, wzięty kredyt frankowy, który go prawie zatopił, problemy z prawem.
Ale się nie poddawał, walczył. Postanowił zostać muzykiem.
Pozyskał swoich fanów, jego muzyka choćby na YT ma milionowe wyświetlenia.
Grał tak jak żył. Po swojemu.
Zmarł trzy dni temu.
To jest moje wspomnienie.
————————–

Artysta Witek Muzyk Ulicy nazywał się  Witold Mikołajczuk. Urodził się 6 września 1981 w Żarach. Był samoukiem-  muzykiem: kompozytorem, akordeonistą, gitarzystą, wokalistą  i autorem tekstów.

Na oficjalnym profilu na Facebooku Witka napisano:

“Kochani, z przykrością informujemy, że dnia 04.01.2024 odszedł nasz ukochany Witek Muzyk Ulicy. Witku, zmieniłeś nasze postrzeganie świata i muzyki, jesteśmy wdzięczni za każdą wspólną chwilę, spotkania, koncerty i piękno, które dałeś światu.

Jednocześnie jego autorzy zaapelowali o uszanowanie spokoju rodziny, najbliższych i przyjaciół w tym trudnym czasie.

Informacja o uroczystości pogrzebowej powinna pojawić się w najbliższych dniach. Nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci artysty.

Similar Posts

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments