|

System kontra Rodzice – czyli Dzień Świadomości Alienacji Rodzicielskiej w Łodzi i Poznaniu

25.04.2021r. to Światowy Dzień Alienacji Rodzicielskiej

Tego dnia odbyły się akcje w Poznaniu i w Łodzi, uświadamiające społeczeństwu z jakim problemem mają do czynienia rodzice izolowani od swoich dzieci.

Przypomnijmy, że Alienacja Rodzicielska jest zjawiskiem w którym jeden z rodziców – ten, który ma dzieci przy sobie (98% to matka), izoluje dzieci od drugiego, uniemożliwiając mu dostęp do dzieci w jakiejkolwiek formie. Często towarzyszą temu, fałszywe oskarżenia, mające na celu wywołać postępowania karne wobec izolowanego rodzica, co z kolei ma doprowadzić do zaniku więzi rodzicielskich dziecka z tym rodzicem. Niestety jest to skuteczna forma, bo Sądy Rodzinne, po takiej izolacji dziecka, uważają za właściwą i zgodną z prawem (tak nie jest), wykorzystują to dla ułatwienia sobie wydania wyroku i zrzucenia z siebie odpowiedzialności za błędne decyzje.

W związku z nagminnym procederem stosowanym w większości przez matki wspomagana również przez feministyczne sądy rodzinne, a także szereg innych organów jak kuratorzy, prokuratorzy, nieuczciwi adwokaci, pracownicy MOPS-ów, Policjanci, rodzice niszczeni w ten sposób przez tych uważających się za “właścicieli” dzieci, wyszli na ulice w celi zaprotestowania takim działaniom ale i uświadomienia społeczeństwa z czym muszą się borykać przez wiele lat batalii Sądowych, trwających średnio od 4-6 lat, przez cały okres niemal nie widząc swoich pociech i nie mogąc uczestniczyć w ich wychowaniu. Dodajmy, że wiele z tych dzieci nie mogących wychowywać się wśród mamy i taty,  ma później problemy emocjonalne, zaburzenia psychiczne, kłopoty z koncentracją, z nauką. Nie potrafią założyć rodziny. Są roszczeniowi. Ale też bardziej podatni na samobójstwa.

Dni, tygodnie, miesiące, lata – tyle potrafi trwać izolowanie rodzica  od dzieci nie tylko przez tych niedobrych rodziców ale i przez Sędziów “Sądów Rodzinnych”, które są nimi tylko z nazwy

“Wielu ojców (ale też i znajdą się matki), nie widzi swoich dzieci setki dni. Sam jestem przykładem ojca izolowanego od dzieci od niemal 1760 dni, gdzie przez ten czas ich nie wiedziałem i nie wiem gdzie przebywają, jak się czują i czy w ogóle żyją moje córki.  Jarosław Sawczenko, który przyciągnął przyczepę ze Starogardu Gdańskiego z wielkim banerem widocznym na zdjęciu poniżej, nie widzi córki niemal 1000 dni.  Nasz kolega redakcyjny Marek Majcher, który zrelacjonował łódzkie wydarzenie na żywo, nie widzi syna od ponad 4 lat.

Dlaczego ja tak długo nie widzę swoich córeczek? Bo ośmieliłem się walczyć o siebie i dzieci i wskazałem, że matka dzieci to dwukrotna  aborcjonistka, która jedną ciążę usunęła po tym, jak z dużym – sięgającym niemal 100% prawdopodobieństwem – zaszła w nią ze swoim ojcem – kazirodcą i pedofilem. Ujawniając to, wykazałem, że Sędziowie i prokuratorzy (przyp. ze Środy Wlkp.), którzy zrobili na mnie nagonkę, mieli tą wiedzę z urzędu. Po części matka moich córek, sama się do tego przyznała podczas przesłuchania w niebieskim pokoju. Dlatego też, trzeba było mnie ukarać i próbować zrobić ze mnie psychicznie chorego. Nie udało im się to. Więc pozbawili mnie prawa do wychowywania córek – za co teraz będę ich ścigał do upadłego i ujawniał wszystkie ich przekręty.  Podobnie rzecz ma się u obu wymienionych chłopaków co już wkrótce opiszę w oddzielnym artykule, do którego już dzisiaj zachęcam, bo będzie nie tylko dramatycznie ale i śmiesznie zarazem.

Takich osób jak ja, Jarek czy Marek,   jest w Polsce kilkuset jak nie kilka tysięcy. Pozbawionych praw do dzieci bo ośmielili się walczyć o prawo do opieki nad nimi, odrzucając ochłapy jakimi raczył ich uświadczyć wspaniałomyślny sędzia w postaci dwóch spotkań w miesiącu po dwie godziny i to często w asyście kuratora.  Ci co nie walczą z ta ilością, później i tak mają problemy z egzekwowaniem tego w sposób właściwy, bo rodzic posiadający dziecko u siebie zawsze wymyśli a to chorobę dziecka, a to złe samopoczucie, a to nie taka pogoda. Często wprost mówiąc “nie bo nie”.

To właśnie takie zachowania sprawiają, że rodzice wychodzą na ulicę szukając niemal ratunku w społecznym wymiarze postrzegania problemu, gdy systemowo są wykluczani z roli rodzica, licząc, że ich głos rozpaczliwego wołania o pomoc zostanie wreszcie usłyszany i że wreszcie włodarze, którzy sprzedają nasz kraj i nasze dzieci, wreszcie coś zrobią by dbać o swoich obywateli. Dawanie socjalu to nie dbanie. To napędzanie tego procederu i ciche przyzwolenie na takie traktowanie wykluczonego rodzica. Wychodząc na ulicę, liczą, że przestaną być karani za tzw. nie alimentację, a będą mogli dochodzić swoich praw poprzez karanie rodziców stosujących alienację i wreszcie przejmować pieczę nad dziećmi dla ich własnego dobra. Że będą mogli być rodzicami a nie bankomatami…. Że ktoś zrozumie w końcu, że dzieci są ofiarami i nie mogą być kartą przetargową w sztucznie wytwarzanym sporze rodzinnym.

Kolejny rok, kolejna akcja rodziców. W roku ubiegłym, główna impreza miała miejsce we Wrocławiu przy mniej sprzyjających warunkach i okolicznościach.

Główna impreza odbyła się wczoraj na ulicach Łodzi. W rytmach dziecięcych piosenek, przemaszerował ulicami pochód rodziców podczas którego rozdawano ulotki dorosłym, a dzieciom baloniki. Całą oprawę medialną i patronat nad wydarzeniem przejął czujny.pl, który na żywo transmitował przebieg akcji. Patronat nad akcją objęło również Stowarzyszenie Pro Liberorum wspomagające rodziców w nierównej walce w sądach, które również ściśle współpracuje z redakcją Czujnego.

W Poznaniu natomiast odbyła się akcja malowania Serca na fontannie pod Teatrem Wielkim, gdzie rodzice poza wymalowanym sercem umieścili również napisy z imionami dzieci, których nie widzą od wielu miesięcy z pozdrowieniami i oświadczeniami dla nich, że nadal o nie walczą i mocno je kochają.

W roku ubiegłym, akcja zorganizowana przez rodziców na rynku we Wrocławiu, skończyła się nagonką policyjną i wnioskami o ukaranie rodziców przez Sąd i Sanepid. Pisałem już o tym w styczniowym artykule, po umorzeniu sprawy przez Sąd we Wrocławiu.

Obie akcje w tym roku cieszyły się dużo większym zainteresowaniem. Poza istotnym elementem jakim było zjechanie się do Łodzi rodziców z całej Polski, to również  media wyraziły swoje  zainteresowanie i opublikowały na swoich łamach reportaże, za co rodzice dziękują, ciesząc się, że mogli w ten sposób dotrzeć do szerszego grona społecznego widzów i słuchaczy. Nie bez znaczenia pozostało również to, że w tym roku wzmożoną akcję promocyjna wyraziły grupy ojcowskie (z udziałem mam i dziadków oraz babć) z “Senackiego Druku 63” i “Szczytów Alienacji”, do zapoznania się z których postulatami zachęcamy na ich stronach, w celu poznania problemu dogłębniej dla powiększenia świadomości  w tym temacie.

Transmisja Czujnego linkowana na całym świecie.

Nadmienić należy, że relacja Czujnego cieszyła się również zainteresowaniem na całym świecie, gdzie linki z niej przekazywali sobie organizatorzy tych  obchodów w wielu krajach świata.

Poniżej fotorelacja z imprez oraz odnośniki do materiałów video.

https://www.eska.pl/lodz/dziecko-ma-prawo-miec-mame-i-tate-stop-alienacji-rodzicielskiej-audio-aa-72yU-jXwz-MEhF.html

 

 

 

 

Similar Posts

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments